co jest przyczyną zgarbionych pleców?
Siedzenie. Niestety, w większości przypadków posiadania niepoprawnej postawy ciała, bólu w obrębie kręgosłupa czy bioder, winne są krzesła. Wygodne, mięciutkie kanapy, foteliki, sofy… Kto nie kocha się w nie zapaść po ciężkim dniu w pracy, niech pierwszy rzuci kamień. Oszacowano, że siedzenie zajmuje większą część naszego dnia, a jeżeli pracujemy przy biurku, siedzimy prawie cały dzień z wyjątkiem spacerów do toalety, po kawę i ciastko, do ksero czy do koleżanki z piętra niżej. Mimo rosnącej świadomości i mody na ruch i zdrowy tryb życia, nadal wiele osób nie ma ochoty na wysiłek fizyczny po godzinach pracy, wybierając zamiast tego relaks w pozycji siedząco-leżącej z przekąską w jednej ręce i pilotem od telewizorka w drugiej. A brak aktywności fizycznej połączona z siedzącym trybem życia to wyjątkowo szybka, prosta autostrada do skrzywionego kręgosłupa, bólu w całym ciele, chronicznego zmęczenia i co za tym idzie szeregu innych mniej przyjemnych schorzeń i zaburzeń w naszych pięknych ciałach i głowach.
Jak siedzenie wpływa na organizm?
Człowiek nigdy, na żadnym etapie rozwoju cywilizacyjnego nie spędzał na siedząco tak dużo czasu, jak teraz i nasze organizmy nie są w żaden sposób na to przygotowane. Łatwo to zaobserwować na przykładzie dzieci, które nie siedzą prawie w ogóle (chyba, że zostaną posadzone przed telewizorem, dla „świętego spokoju”). Dzieciaki przez większą część swojego dnia spacerują, biegają, turlają się i kucają – w głębokim, pełnym „słowiańskim przykucu”, który w jodze nazywa się malasaną (tak jak na zdjęciu poniżej).
Kiedy z naturalnego dla człowieka trybu, w którym większą cześć doby spędza w ruchu przechodzimy w tryb, prawie całkowitego bezruchu ciało zaczyna się zmieniać. Gdy siadamy, ciało i umysł przestawiają się na odpoczynek, czyli mniejszą utratę energii. Co za tym idzie, krążenie w ciele zwalnia, przepływ impulsów nerwowych przez ciało słabnie, oddech może stawać się senny (zbyt wydłużony), adrenalina spada, mięśnie wiotczeją, przez co zaczynami zaokrąglać plecy, wypychać barki w przód. Już po około godzinie siedzenia zaczynają się problemy z utrzymaniem koncentracji, pojawia się senność, ból w okolicy bioder, opuchnięcie stóp. Zwalnia również metabolizm, co przyczynia się do większego ryzyka zachorowania na cukrzycę czy otyłość. Kondycja spada, co zniechęca do podejmowania jakiejkolwiek aktywności fizycznej, oprócz maratonów… na netflixie.
Jak mniej siedzieć i w prosty sposób zadbać o swoje plecy?
Mimo tych wszystkich strasznych, jak uśmiech kanibala Lectera, konsekwencji, jest dla nas jeszcze nadzieja! I wcale nie musimy rzucać pracy w klimatyzowanym biurze czy rezygnować całkowicie z oglądania ulubionych seriali. Droga do zdrowia kręgosłupa może być inna, jedyne czego nam potrzeba to KONSEKWENCJA i trochę wyobraźni.
Dbanie o siebie powinno się zacząć już w momencie wstania z łóżka, a nawet przed. Bardzo ważna jest poduszka na jakiej śpimy, wiem że wiele osób szaleje za wielkimi, puchatymi podusiami lub finezyjnie ułożonymi stertami poduch, lecz nasz kark kompletnie za takimi nie przepada. Poduszka powinna być zgrabna, raczej mała, tak aby w trakcie snu broda nie zbliżała się do mostka (to pomaga również przy problemach z chrapaniem), głowa ma być lekko odchylona w tył. A gdy zadzwoni pierwszy budzik, nie włączamy drzemki tylko chcąc, nie chcąc zwlekamy cztery litery z wyrka i wyciągamy kilka razy ręce w górę, kręcimy koła biodrami, skręcamy kręgosłup, przeciągamy się, itd. Chociaż dwie, trzy minutki.
Następna rzecz o którą trzeba zadbać, jeżeli zależy nam na zdrowych, mocnych plecach to… BIODRA i pośladki. Muszą się w końcu wzmocnić, aby mieć wystarczająco siły do tego, aby kręgosłup ustawić w odpowiedni sposób i stabilizować podczas tych wszystkich godzin na siedząco. Sposobów, aby popracować nad swoim przysłowiowym i dosłownym „siedzeniem” jest mnóstwo, natomiast ja najbardziej zachęcam do praktykowania wspomnianej wcześniej malasany czyli głebokiego przysiadu. Wykonuj to ćwiczenie, jak najczęściej przez cały dzień i w przerwach od pracy – gdy myjesz zęby, czekasz na wodę, którą zalejesz herbatę, gdy przeglądasz instagrama w kolejce po kebsa, itd. Nie przejmuj się tym, że na początku Twój głęboki przysiad wcale nie będzie głęboki, albo, że ludzie będą się na Ciebie gapić. Malasana ma tak dobroczynne właściwości, że nie należy się przejmować zdziwionymi spojrzeniami (to pomoże również w zwiększeniu samoakceptacji i dystansu do siebie i świata).
Następna rzecz jest najprostsza i najtrudniejsza za razem, ponieważ będzie wymagała od nas najwięcej dyscypliny. Mowa tu o wprowadzeniu ruchu, jakiegokolwiek ruchu w plan dnia. Dużo jest takich sytuacji, w których możemy pozostać na stojąco, wejść po schodach zamiast używać windy, porozciągać się na dywanie przed telewizorem, zamiast zalegać na kanapie. Pójść ze znajomymi na basen lub rowery zamiast umawiać się na grę w Fifę na playstation lub malowanie paznokci. Jedyne co może Cię tutaj ograniczać, to Twoja własna wyobraźnia i chęci. Jeżeli zabraknie pierwszego – naśladuj zachowania małych dzieci, jeżeli tego drugiego, no cóż, sami jesteśmy za siebie odpowiedzialni – nasze wybory, nasze konsekwencje.
Jak przestać się garbić?
A jeżeli mimo wprowadzenia powyższych zmian w życie, nadal czujemy, że plecy się zaokrąglają i podczas siedzenia nie możemy przestać się garbić, możemy spróbować zmodyfikować nasz siad i ustawienie biurka względem, łokci, oczu itd. Jeśli to nie pomoże i ciągle łapiemy się na garbieniu, przyklejamy w widocznym miejscu karteczkę z przypomnieniem o tym, żeby się wyprostować. Jeżeli mamy taką możliwość, możemy zastąpić zwykłe biurowe krzesło – piłką gimnastyczną lub całkowicie zrezygnować z siedzenia na rzecz wyższego biurka, tzw. standing deska. A gdy znajdziemy wolną chwilę, zawsze możemy odpalić YouTuba i wspólnie popracować nad tym, żeby w końcu się wyprostować i odetchnąć pełna piersią.